Willem w końcu wraca do Holandii, życie nie do końca mu sprzyja, chłopak nadal ma w pamięci śmierć swojego taty, a do tego mama nie ułatwia mu niczego sprzedając dom i łódź ojca. Willem przez ten czas poznał wiele dziewczyn, ale do żadnej z nich nie żywił jakichś większych uczuć, poza jedną - Lulu. Oboje zniknęli ze swojego życia,w sposób inny niż powinni. Willem nie zna nawet prawdziwego imienia i nazwiska dziewczyny z Paryża,
(...)
ale chce ją odnaleźć. Co przyniesie mu ten rok poszukiwań?
"Ten jeden dzień" całkowicie mnie oczarował, byłam w emocjonalnej rozsypce i wielkim szoku. Nie wiem, więc dlaczego po drugą część sięgnęłam tak późno, bo i tym razem Gayle Forman nie zwiodła moich oczekiwań, a były one dość spore. Bałam się, że autorka opowie nam dokładnie tę samą historię co w pierwszej części, całe szczęście powieść rozpoczyna się po rozstaniu Willema i Lulu, nie śledzimy tu już ich wędrówki po Paryżu, tylko to co działo się po rozstaniu tej dwójki. Wydaje mi się, że to świetne rozwiązanie.
Narracja Willema, wydaje mi się, trochę ożywiła całą powieść. Kiedy narratorką była Allyson, czasami, szczególnie w drugiej połowie, bywało trochę monotonnie. Lubię kiedy książki pisane są z perspektywy chłopaków, więc może dlatego taka koncepcja spodobała mi się jeszcze bardziej. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy też lepiej poznać Willema i jego maski, które w ostatnim czasie często przybierał.
Tak jak w pierwszej części autorka stworzyła niepowtarzalny klimat. Podróże Willema i poznawanie jego prawdziwego charakteru, jego tajemnic, powoduje, że książka jest niepowtarzalna. Pamiętam, że bałam się, iż "Ten jeden dzień" będzie kolejnym romansem, tymczasem po przeczytaniu obu części, wiem już jak bardzo się myliłam. Autorka pisze ciekawym językiem, świetnie opisując uczucia głównego bohatera, czyta się lekko, z zaciekawieniem przewracając kolejne kartki. Książka pokazuje nam, że życiem często rządzą przypadki, czy też wypadki.
Jednym czego bardzo żałuje, jest to, iż już koniec losów Willema i Allyson, miałam nadzieję, że dowiem się co dalej stanie się w ich życiu, jak będzie wyglądała ich dalsza historia.
Czytając "Ten jeden dzień", druga część, w którym Allyson opisuje swój rok po rozstaniu z Willemem, trochę mi się dłużyła. Rok Willema okazał się być dużo bardziej interesujący, już od pierwszych stron dzieje się wiele, a my mamy szanse poznać wątki, które w pierwszej części nie zostały dokończone.
Po przeczytaniu zarówno "Tego jednego dnia" jak i "Zostań, jeśli kochasz" i ich kontynuacji, mam naprawdę spory dylemat, by określić, które książki podobały mi się bardziej. Wszystkie cztery powieści autorki, które czytałam, były naprawdę dobre, dodatkowo kontynuacje trzymały poziom, co jest ogromnym plusem. Jestem pod sporym wrażeniem "Tego jednego roku", liczę na to, że kolejne książki Gayle Forman okażą się równie dobre i znów będę mogła się nad nimi zachwycać. Polecam wam "Ten jeden rok", a jeśli jeszcze pierwsza część przed Wami, koniecznie ją nadróbcie!
RECENZJA DOSTĘPNA RÓWNIEŻ NA BLOGU: [link] Po tym, jak Willem u boku Lulu przeżył w Paryżu jedne z najlepszych dni swojego życiu, nie może wybaczyć sobie, że ją stracił. Gdyby chociaż znał jej prawdzie imię i nazwisko, mógłby ją odnaleźć. Choć wydaje mu się, że tamtego dnia poznał ją bardzo dobrze, nie pomoże mu to w dotarciu do niej. Willem zaczyna gubić się w swoich uczuciach, bo przecież nie raz spotykał się z wyjątkowymi dziewczynami,
(...)
jednakże jeszcze żadna tak bardzo nie zawróciła mu w głowie. Tak bardzo, że teraz nie wie, kim już jest, ani gdzie jest jego prawdziwe miejsce. Początkowe poszukiwania bardzo szybko jednak nie przynoszą żadnych rezultatów, dlatego Willem postanawia znów wyruszyć w podróż. Nie ma pojęcia jednak, że podświadomie nadal stara się odnaleźć Lulu, na wszelkie możliwe sposoby. Czy jedna osoba może tak bardzo zamącić w naszym życiu? Tak bardzo, że nie będziemy chcieli już wracać do tego, co kiedyś było dla nas idealne?
"Wątpliwości stanowią element poszukiwań. Tak samo jak wiara." Ten jeden rok to kontynuacja powieści Ten jeden dzień autorstwa Gayle Forman (recenzja - KLIK). Pierwszą częścią byłam po prostu oczarowana, a zakończenie pozostawiło po sobie wielki niedosyt, który miałam nadzieję, zaspokoi Ten jeden rok. Jednakże ta sama historia, opowiedziana jedynie z perspektywy innego bohatera (tutaj Willema) nie wydaje się być zbyt obiecująca - śmiało można powiedzieć nawet, że będzie po prostu nudna. Czytałam już kilka takich powieści, które choć nie do końca tragiczne, nie wnosiły za bardzo nic nowego do całej historii i były jedynie przyjemnym dodatkiem, bez którego spokojnie można się obejść. Gayle Forman osiągnęła jednak coś zupełnie innego, coś bez czego nie można po prostu się obejść zapoznając się z historią Allyson i Willema. Ten jedne rok to zupełnie inna historia. Wyjaśnia wiele spraw, które zarówno dla nas jak i do głównej bohaterki pierwszej części serii były niewiadome.
Całą historię poznajemy za pośrednictwem Willema, który opowiada nam, co się z nim działo podczas jego zniknięcia. To on jest narratorem i prezentuje nam wszystko w niezwykle ciekawy i przemyślany sposób. Czytając czujemy się, jakbyśmy sami nim byli i stopniowo przypominamy sobie najpierw jak doszło do tego, że zostawił Lulu samą, by później towarzyszyć mu podczas szukania jej. Dzięki temu możemy jeszcze lepiej poznać bohatera, który nie ukrywajmy na kartach Tego jednego dnia był dla nas wielką zagadką. Nie przeszkadzał mi tu fakt, że Lulu tak na prawdę pojawiła się tu osobiście jedynie na samym końcu powieści - w całej książce towarzyszy nam jedynie jako wspomnienie Willema. Powieść jest bowiem skarbnicą wielu ciekawych bohaterów z dosłownie całego świata, a każdy z nich swoją osobą wprowadza coś zupełnie nowego i niezwykle interesującego. Razem z głównym bohaterem zwiedzamy też liczne zakamarki Meksyku oraz Indi, a także jeszcze lepiej zapoznajemy się z samą Holandią - ojczyzną Willema. Dzięki tej książce możemy więc, nie ruszając się z domu, razem z chłopakiem poznać wiele ciekawych i niezwykle urokliwych miejsc. Bardzo spodobało mi się to, że podczas lektury możemy zaobserwować, jak również przeżyć zmianę jaka zachodzi w Willemie. Tak jak było to w przypadku Allyson i on po spędzeniu jednego dnia w Paryżu w jej towarzystwie, dostrzega, że dotychczasowe życie nie przynosiło mu dostatecznej radości i satysfakcji. Nieświadomie więc zaczyna się zmieniać, a wkrótce okazuje się, że zmiany te to najlepsze, co mogłoby mu się przydarzyć.
"Czasem łatwiej udawać kogoś innego." Zapoznając się prędzej z trzema poprzednimi dziełami Gayle Forman wiedziałam, że z każdą kolejną nowo poznaną powieścią autorki przenosić się będę do zupełnie innego świata, który jeszcze bardziej mnie zaskoczy i na długo zapadnie mi w pamięć. Ma ona fantastyczny talent do opisywania miejsc, w których aktualnie znajdują się jej bohaterowie, dzięki czemu może spokojnie oczami wyobraźni się tam przenieść. Dodatkowo tworzy niezwykle interesujących i przemyślanych bohaterów, którzy choć pozornie zwyczajni, stanowczo wyróżniają się na tle innych postaci. Książką Ten jeden rok Gayle Forman sprawiła, że jeszcze bardziej zakochałam się w jej twórczości i zdecydowanie nie odmówię żadnego kolejnego jej dzieła. Mówiąc więc krótko, Ten jeden rok to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto wcześniej zapoznał się już z powieścią Ten jeden dzień. Wyjaśnia wiele tego, co nie zostało wyjaśnione prędzej i pozwala nam jeszcze bardziej poznać życie Willema. Gdyby nie zakończenie, po którym czuję lekki niedosyt, gdyż liczyła, że autorka opowie nam trochę, co działo się dalej z Allyson i Willemem, oceniłabym tą książkę na równo dziesięć punktów. Mimo tej drobnej wady śmiało mogę powiedzieć, że nie zawiodłam się na tej książce, jak i na całej historii. Zdecydowanie polecam!
"Ten jeden dzień" całkowicie mnie oczarował, byłam w emocjonalnej rozsypce i wielkim szoku. Nie wiem, więc dlaczego po drugą część sięgnęłam tak późno, bo i tym razem Gayle Forman nie zwiodła moich oczekiwań, a były one dość spore. Bałam się, że autorka opowie nam dokładnie tę samą historię co w pierwszej części, całe szczęście powieść rozpoczyna się po rozstaniu Willema i Lulu, nie śledzimy tu już ich wędrówki po Paryżu, tylko to co działo się po rozstaniu tej dwójki. Wydaje mi się, że to świetne rozwiązanie.
Narracja Willema, wydaje mi się, trochę ożywiła całą powieść. Kiedy narratorką była Allyson, czasami, szczególnie w drugiej połowie, bywało trochę monotonnie. Lubię kiedy książki pisane są z perspektywy chłopaków, więc może dlatego taka koncepcja spodobała mi się jeszcze bardziej. Dzięki takiemu rozwiązaniu możemy też lepiej poznać Willema i jego maski, które w ostatnim czasie często przybierał.
Tak jak w pierwszej części autorka stworzyła niepowtarzalny klimat. Podróże Willema i poznawanie jego prawdziwego charakteru, jego tajemnic, powoduje, że książka jest niepowtarzalna. Pamiętam, że bałam się, iż "Ten jeden dzień" będzie kolejnym romansem, tymczasem po przeczytaniu obu części, wiem już jak bardzo się myliłam. Autorka pisze ciekawym językiem, świetnie opisując uczucia głównego bohatera, czyta się lekko, z zaciekawieniem przewracając kolejne kartki. Książka pokazuje nam, że życiem często rządzą przypadki, czy też wypadki.
Jednym czego bardzo żałuje, jest to, iż już koniec losów Willema i Allyson, miałam nadzieję, że dowiem się co dalej stanie się w ich życiu, jak będzie wyglądała ich dalsza historia.
Czytając "Ten jeden dzień", druga część, w którym Allyson opisuje swój rok po rozstaniu z Willemem, trochę mi się dłużyła. Rok Willema okazał się być dużo bardziej interesujący, już od pierwszych stron dzieje się wiele, a my mamy szanse poznać wątki, które w pierwszej części nie zostały dokończone.
Po przeczytaniu zarówno "Tego jednego dnia" jak i "Zostań, jeśli kochasz" i ich kontynuacji, mam naprawdę spory dylemat, by określić, które książki podobały mi się bardziej. Wszystkie cztery powieści autorki, które czytałam, były naprawdę dobre, dodatkowo kontynuacje trzymały poziom, co jest ogromnym plusem. Jestem pod sporym wrażeniem "Tego jednego roku", liczę na to, że kolejne książki Gayle Forman okażą się równie dobre i znów będę mogła się nad nimi zachwycać. Polecam wam "Ten jeden rok", a jeśli jeszcze pierwsza część przed Wami, koniecznie ją nadróbcie!
"Wątpliwości stanowią element poszukiwań. Tak samo jak wiara." Ten jeden rok to kontynuacja powieści Ten jeden dzień autorstwa Gayle Forman (recenzja - KLIK). Pierwszą częścią byłam po prostu oczarowana, a zakończenie pozostawiło po sobie wielki niedosyt, który miałam nadzieję, zaspokoi Ten jeden rok. Jednakże ta sama historia, opowiedziana jedynie z perspektywy innego bohatera (tutaj Willema) nie wydaje się być zbyt obiecująca - śmiało można powiedzieć nawet, że będzie po prostu nudna. Czytałam już kilka takich powieści, które choć nie do końca tragiczne, nie wnosiły za bardzo nic nowego do całej historii i były jedynie przyjemnym dodatkiem, bez którego spokojnie można się obejść. Gayle Forman osiągnęła jednak coś zupełnie innego, coś bez czego nie można po prostu się obejść zapoznając się z historią Allyson i Willema. Ten jedne rok to zupełnie inna historia. Wyjaśnia wiele spraw, które zarówno dla nas jak i do głównej bohaterki pierwszej części serii były niewiadome.
Całą historię poznajemy za pośrednictwem Willema, który opowiada nam, co się z nim działo podczas jego zniknięcia. To on jest narratorem i prezentuje nam wszystko w niezwykle ciekawy i przemyślany sposób. Czytając czujemy się, jakbyśmy sami nim byli i stopniowo przypominamy sobie najpierw jak doszło do tego, że zostawił Lulu samą, by później towarzyszyć mu podczas szukania jej. Dzięki temu możemy jeszcze lepiej poznać bohatera, który nie ukrywajmy na kartach Tego jednego dnia był dla nas wielką zagadką. Nie przeszkadzał mi tu fakt, że Lulu tak na prawdę pojawiła się tu osobiście jedynie na samym końcu powieści - w całej książce towarzyszy nam jedynie jako wspomnienie Willema. Powieść jest bowiem skarbnicą wielu ciekawych bohaterów z dosłownie całego świata, a każdy z nich swoją osobą wprowadza coś zupełnie nowego i niezwykle interesującego. Razem z głównym bohaterem zwiedzamy też liczne zakamarki Meksyku oraz Indi, a także jeszcze lepiej zapoznajemy się z samą Holandią - ojczyzną Willema. Dzięki tej książce możemy więc, nie ruszając się z domu, razem z chłopakiem poznać wiele ciekawych i niezwykle urokliwych miejsc. Bardzo spodobało mi się to, że podczas lektury możemy zaobserwować, jak również przeżyć zmianę jaka zachodzi w Willemie. Tak jak było to w przypadku Allyson i on po spędzeniu jednego dnia w Paryżu w jej towarzystwie, dostrzega, że dotychczasowe życie nie przynosiło mu dostatecznej radości i satysfakcji. Nieświadomie więc zaczyna się zmieniać, a wkrótce okazuje się, że zmiany te to najlepsze, co mogłoby mu się przydarzyć.
"Czasem łatwiej udawać kogoś innego." Zapoznając się prędzej z trzema poprzednimi dziełami Gayle Forman wiedziałam, że z każdą kolejną nowo poznaną powieścią autorki przenosić się będę do zupełnie innego świata, który jeszcze bardziej mnie zaskoczy i na długo zapadnie mi w pamięć. Ma ona fantastyczny talent do opisywania miejsc, w których aktualnie znajdują się jej bohaterowie, dzięki czemu może spokojnie oczami wyobraźni się tam przenieść. Dodatkowo tworzy niezwykle interesujących i przemyślanych bohaterów, którzy choć pozornie zwyczajni, stanowczo wyróżniają się na tle innych postaci. Książką Ten jeden rok Gayle Forman sprawiła, że jeszcze bardziej zakochałam się w jej twórczości i zdecydowanie nie odmówię żadnego kolejnego jej dzieła. Mówiąc więc krótko, Ten jeden rok to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto wcześniej zapoznał się już z powieścią Ten jeden dzień. Wyjaśnia wiele tego, co nie zostało wyjaśnione prędzej i pozwala nam jeszcze bardziej poznać życie Willema. Gdyby nie zakończenie, po którym czuję lekki niedosyt, gdyż liczyła, że autorka opowie nam trochę, co działo się dalej z Allyson i Willemem, oceniłabym tą książkę na równo dziesięć punktów. Mimo tej drobnej wady śmiało mogę powiedzieć, że nie zawiodłam się na tej książce, jak i na całej historii. Zdecydowanie polecam!