47332
Pozostałe zbiory
W koszyku
To nie jest saga, bo nitka rwie się gdzieś w połowie ściegu i zamiast dumnego pochodu kolejnych pokoleń, spod igły wyskakują same pojedyncze egzemplarze. Widocznie jakiś złośliwy krawiec spruł solidne szwy i cała rodzinna materia trzyma się jedynie na fastrygach. Gizeli, Beli, Erice i Romie przyszło żyć w epoce, której rytm wybijały przemarsze wojsk. Na domiar złego nieomylny duch dziejów przeznaczył im rolę wojennej zdobyczy, najgorszą z możliwych. Anka jest wnuczką jednej z tych kobiet, a z pozostałymi łączą ją więzy, o których nie wie lub nie chce wiedzieć. Z sobie tylko znanych powodów lubi postać świętego Mikołaja, a jeszcze bardziej święty spokój. Mając w pamięci rodzinne piekło, z którego udało jej się wyrwać, próbuje odgrodzić się od świata kloszem w kolorze pruskiego błękitu. Ta barwa o bogatej symbolice przywodzi na myśl zimny Bałtyk, gdzie zatonął pewnej styczniowej nocy 1945 roku MS Wilhelm Gustloff. Wśród sześciu tysięcy ofiar była pierwsza właścicielka willi, w której po latach zamieszkała Anka z mężem. Willa położona przy ulicy Polanki lubi jednak zmieniać właścicielki. Dlatego też Anka będzie musiała się uporać ze stratą o wiele większą niż utrata domu i zaakceptować to, że jej szklanka jest do połowy pusta. Joanna Marat É warszawianka i gdańszczanka. Debiutowała w 2011 roku powieścią obyczajową. W ubiegłym roku ukazał się jej pierwszy kryminał zatytułowany äMonogramö. Bohater tej powieści É zapijaczony policjant zwany Koszmarkiem, wciąż nie daje o sobie zapomnieć, więc nie wykluczone, że niedługo powstanie opowieść o jego kolejnym śledztwie. äJedenaście tysięcy dziewicö jest jej trzecią powieścią.
Status dostępności:
Wypożyczalnia Filii w Kleszczynie
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. 821.162.1-3 (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej